Szyldy, które mówiły więcej niż słowa – reklama w średniowiecznych miastach

Szyldy, które mówiły więcej niż słowa – reklama w średniowiecznych miastach

Brzmi jak bajka, ale naprawdę się zdarzyło. W średniowiecznych miastach reklama nie świeciła neonami ani nie mrugała na ekranach LED – zamiast tego mówiła obrazem i symbolem. Sklepy, karczmy, warsztaty rzemieślnicze nie mogły liczyć na ulotki ani telewizję, a większość mieszkańców miast nie umiała czytać. Dlatego szyldy i tabliczki pełniły funkcję, którą dzisiaj powierzylibyśmy kampaniom reklamowym, marketingowi wizualnemu i brandingu jednocześnie.

Średniowieczne szyldy nie wymagały słów – wystarczyły proste ikony, by klient od razu wiedział, co oferuje dana karczma czy warsztat. Podkowa oznaczała kowala, kielich wskazywał aptekę, a but informował, że tu rzemieślnik robi obuwie. W niemieckich miastach popularne były metalowe emblematy zwane Zunftzeichen, które prezentowały narzędzia lub produkty rzemieślnicze. W Anglii i Francji dominowały drewniane tablice, rzeźbione i malowane, często z fantastycznymi postaciami lub zwierzętami – od złotych lwów po białe konie – które łatwo zapadały w pamięć przechodniom.

Nie chodziło tylko o symbolikę – szyld musiał być widoczny, trwały i odporny na warunki atmosferyczne. Metal, drewno, a czasem woskowane płótno – te materiały były podstawą średniowiecznych reklam. W miastach niemieckich i włoskich stosowano kutą stal, w Anglii – malowane drewno, które mogło zawisnąć nad wejściem i przyciągać wzrok mieszkańców. Niektóre tabliczki były kolorowe, inne prostsze, ale wszystkie spełniały cel: informowały, przyciągały uwagę i budowały reputację miejsca.

Szyld to nie tylko reklama – to także symbol przynależności i prestiżu. W miastach średniowiecznych rzemieślnicy i kupcy używali szyldów, aby pokazać swoje kwalifikacje i należność do cechu. W XIV-wiecznej Anglii król Richard II nakazał, aby wszystkie domy piwne zawieszały szyldy – nie tylko dla klientów, ale też dla inspektorów. Każdy znak opowiadał historię i wprowadzał w społeczny rytm miasta.

Choć dziś świat reklamy wygląda zupełnie inaczej, zasady pozostają podobne: komunikat musi być czytelny, atrakcyjny i zapadający w pamięć. W RedEye wiemy, że dobra reklama nie wymaga metalowych podkowych ani malowanych lwów, by robić wrażenie. Czasem wystarczy przemyślany kaseton, neon czy pylon – taki, który podkreśla charakter miejsca i przyciąga wzrok w subtelny, elegancki sposób. Bo prawdziwe światło marki świeci tam, gdzie patrzą ludzie – nie teleskopy ani średniowieczne ulice.

Bezpłatna Wycena Reklamy
Zamów wycenę teraz >
Skontaktuj się z nami: Zamów z montażem
i gwarancją do 5 lat: